Triduum Paschalne
Męki i Zmartwychwstania Pańskiego to szczyt całego roku liturgicznego.
Rozpoczyna się Mszą Wieczerzy Pańskiej w
Wielki
Czwartek.
Podczas tej
Najświętszej Ofiary wspominamy wydarzenia z Wieczernika - ustanowienie
Eucharystii i sakramentu kapłaństwa. Mówią o tym czytania: z Księgi Wyjścia
(12,1-8.11-14), z Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian (11,23-26) i z
Ewangelii św. Jana (13,1-15). Pierwsze traktuje o pierwszym święcie Paschy.
Izraelici, gotowi do drogi (uciekali z Egiptu), mieli spożyć ucztę paschalną w
pośpiechu, a krew baranka, którego jedli, posłużyła do oznaczenia domów.
Powodowała ona, że nie było wśród nich plagi niszczycielskiej, gdy Bóg karał ziemię
egipską śmiercią pierworodnych.
Przez wszystkie
pokolenia Żydzi spożywali Paschę na pamiątkę wyjścia z ziemi egipskiej i
zawarcia z Bogiem przymierza na Synaju. Podobnie było podczas Ostatniej
Wieczerzy. Ale Jezus nadał tej uczcie nowy sens. Mówi o tym drugie czytanie.
Święty Paweł przypomina słowa Jezusa: „To jest Ciało Moje za was wydane”. Jak
baranek został zabity, by uratować od śmierci pierworodnych w Egipcie, tak
Jezus nazajutrz zostanie zabity, by wszystkich ludzi uratować od śmierci
wiecznej.
Święty Paweł
przypomina także inne słowa Jezusa z Ostatniej Wieczerzy: „Kielich ten jest
nowym przymierzem we krwi mojej”. Tak jak przymierze synajskie, zgodnie ze
starożytnym zwyczajem, zostało zawarte przez pokropienie krwią ofiarnych
zwierząt, tak krew zabitego Jezusa posłuży, jako krew Nowego i Wiecznego
Przymierza. Nowym Ludem Bożym - Kościołem - staną się ci, którzy przez chrzest
zanurzeni zostaną w zbawczą mękę i śmierć Chrystusa. Chrześcijanie - zgodnie z
poleceniem Jezusa: „Czyńcie to na moją pamiątkę” - sprawować mają pamiątkę Jego
śmierci i zmartwychwstania przez spożywanie Ciała i Krwi Chrystusa. Przewodzić
jej będą ci, którzy przez modlitwę i włożenie rąk w sposób szczególny
uczestniczyć będą w jedynym kapłaństwie Jezusa Chrystusa.
Ewangelia
przypomina o tym, jak Jezus przed wieczerzą umył uczniom nogi. Ten, którego
nazywamy „Nauczycielem i Panem” zrobił coś, co zwykle czynił sługa. Na pamiątkę
tego wydarzenia w wielu parafiach po homilii kapłan umywa wybranym parafianom
nogi. Przypomina to prawdę, że wszelkie przewodzenie w Kościele powinno odbywać
się w duchu służby bliźniemu...
Na zakończenie
uroczystości Ciało Chrystusa zostaje przeniesione do specjalnie przygotowanej
kaplicy, zwanej ciemnicą. Tam do późnych godzin wieczornych wierni uczniowie
czuwać będą wraz z Jezusem, wspominając Jego samotną modlitwę w Ogrójcu,
zdradzieckie pojmanie i pierwsze przesłuchania. Tabernakulum jest opróżnione i
otwarte, gaśnie wieczna lampka, a ołtarz, przy którym jeszcze przed chwilą
sprawowano Najświętszą Ofiarę, stoi obnażony i pusty. Wchodzimy w czas Bożej
męki...
W
Wielki Piątek
nie sprawuje się
Eucharystii. W kościołach adoruje się Pana Jezusa w ciemnicy, odbywają się nabożeństwa
Drogi Krzyżowej... Późnym popołudniem rozpoczynają się najważniejsze obrzędy
tego dnia - Liturgia Męki Pańskiej. Składa się ona z trzech części: Liturgii
Słowa, adoracji Krzyża i obrzędów Komunii.
Wszystko zaczyna
się nietypowo. Ministranci i kapłani wychodzą w ciszy do ołtarza. Nie poprzedza
ich dzwonek, nie śpiewa się żadnej pieśni. Przed ołtarzem kapłan pada na twarz.
Wszyscy obecni w Kościele klękają. Wobec zbawczej śmierci Jezusa wszelkie słowa
są nieodpowiednie. W tej chwili cisza mówi znacznie więcej. W Jego ranach jest
nasze zdrowie...
Pierwsze czytanie
w Liturgii Słowa to tekst z Księgi proroka Izajasza, w którym prorok mówi o
tym, że Mesjasz będzie cierpiał za grzechy ludzi. Autor Listu do Hebrajczyków
przypomina, że Chrystusowi znany jest ludzki los, bo sam został okrutnie
doświadczony. Przez Jego posłuszeństwo dokonało się zbawienie świata. Zbawcze
wydarzenia przypomina Ewangelia.
Na zakończenie
Liturgii Słowa odbywa się wyjątkowo uroczysta modlitwa powszechna. W dziesięciu
wezwaniach prosimy Boga, aby miał w opiece cały świat.
Rozpoczyna się
adoracja Krzyża. Od dwóch tygodni wszystkie krzyże w kościołach były
zasłonięte. W Wielki Piątek ukazuje się je ponownie wiernym. Kapłan odsłania
krzyż, śpiewając: „Oto drzewo krzyża, na którym zawisło zbawienie świata”, a
wszyscy odpowiadając: „Pójdźmy z pokłonem”, padają na kolana, wielbiąc
Zbawiciela.
Przychodzi czas,
aby ucałować krzyż Jezusa. Robią to - w zależności od parafii - albo wszyscy
wierni, albo tylko niektórzy. Śpiewa się przy tym zazwyczaj jedną z najbardziej
przejmujących pieśni - „Ludu mój ludu”. Ukazuje ona, co Bóg zrobił dla Izraelitów,
gdy wychodzili z ziemi egipskiej, i czym oni odpłacili Jego Jednorodzonemu
Synowi. Każdy może dodać w myśli własną zwrotkę. Bo każdy doświadczył od Boga
wielu dobrodziejstw, a często odpłaca Mu grzechem.
Po adoracji Krzyża
następuje Komunia święta. Nie ma przeistoczenia. Rozdaje się Ciało Chrystusa,
konsekrowane poprzedniego dnia. Karmimy się pokarmem, który daje życie
wieczne...
Wielkopiątkową
liturgię kończy przeniesienie Najświętszego Sakramentu do kaplicy, zwanej Bożym
Grobem. Monstrancja jest przykryta białym welonem na pamiątkę całunu, którym
spowito doczesne szczątki Jezusa. Tego wieczora i przez cały następny dzień
trwa adoracja. Wielu przyjdzie także ucałować krzyż. Bo „na drzewie rajskim śmierć
wzięła początek, na drzewie krzyża powstało nowe życie, a szatan, który na
drzewie zwyciężył, na drzewie również został pokonany przez Jezusa Chrystusa,
naszego Pana”.
Wielka
Sobota - Wigilia Paschalna
Wydawało się, że
wszystko się skończyło. Bo zazwyczaj śmierć kończy wszystko. Ale nie w tym
przypadku. Trzeciego dnia Jezus powstaje z grobu. Pokazuje, że nadzieje w Nim
pokładane nie były daremne. Chrystus, zwyciężywszy śmierć, też obiecuje
zmartwychwstanie wierzącym w Niego. Te prawdy przeżywamy podczas Liturgii
Wielkiej Soboty [a precyzyjnie mówiąc: liturgii Wigilii Paschalnej, przyp.
MG].
To, co w tym dniu
najważniejsze, rozpoczyna się wieczorem. Liturgia Wigilii Paschalnej nie jest
typową Mszą, gdyż oprócz Liturgii Słowa i Liturgii Eucharystycznej składa się z
Liturgii Światła i Liturgii Chrzcielnej. Rozpoczyna się przed kościołem. Do
rozpalonego ogniska podchodzą kapłani i służba liturgiczna. Tu następuje
poświęcenie ognia, a potem prowadzący kreśli na paschale znak krzyża, litery
Alfa i Omega oraz na polach między ramionami krzyża cyfry bieżącego roku,
umieszcza też pięć symbolicznych gwoździ w formie krzyża. Bo „Chrystus wczoraj
i dziś, Początek i Koniec, Alfa i Omega. Do niego należy czas i wieczność. Jemu
chwała i panowanie przez wszystkie wieki wieków”.
Z zapalonym
paschałem procesja wchodzi do nieoświetlonego kościoła. Ci, którzy doświadczyli
w swoim życiu lęku przed ciemnością, wiedzą, czym dla człowieka jest światło.
Rozprasza nie tylko ciemności, ale także obawy. Chrystus jest tym, który swoim
zmartwychwstaniem rozprasza ciemności grzechu i śmierci, który na powrót wlewa
w serca radość życia. Bo przecież nie musimy się już bać największego wroga,
śmierci, skoro On ją pokonał. „Światło Chrystusa” - śpiewa kapłan i wszyscy
zapalają od Paschału świece. W
kościele robi się jeszcze jaśniej. Mrok jest już przezwyciężony.
A gdy kapłan po
dojściu do ołtarza trzeci raz pokazuje światło Chrystusa, zapalają się
wszystkie światła. Symbolikę światła wyjaśnia śpiewane orędzie wielkanocne.
„Weselcie się już zastępy aniołów w niebie (...) Raduj się Ziemio opromieniona
tak niezmiernym blaskiem, a oświecona jasnością Króla Wieków poczuj, że wolna
jesteś od mroku, co świat okrywał (...) Tej nocy Chrystus, skruszywszy więzy śmierci,
jako zwycięzca wyszedł z otchłani (...) O, jak niepojęta jest Twoja miłość:,
aby wykupić niewolnika, wydałeś Swego Syna (...)”.
Liturgia Słowa
jest wyjątkowo rozbudowana. Może się składać na nią aż dziewięć czytań, które
pokazują całą historię Zbawienia: od początku świata, poprzez wyprowadzenie
narodu wybranego z Egiptu, aż do czasu, gdy Jednorodzony Boży Syn stał się
Barankiem, by zbawić grzechy świata, a zabity za grzechy świata trzeciego dnia powstał
z martwych. Święty Paweł pokazuje, że udział w owocach śmierci i
zmartwychwstania Jezusa jest możliwy dzięki sakramentowi chrztu, który zanurza
w Jego śmierć i pozwala razem z Nim zmartwychwstać do Nowego Życia. Do tych
treści nawiązuje kolejna część celebracji - Liturgia Chrzcielna.
Dawniej większość
chrześcijan w tej właśnie chwili przyjmowała chrzest. Dziś, po
błogosławieństwie wody, najczęściej odnawiamy przyrzeczenia chrzcielne i
modlimy się za tych, którzy przyjmują ten sakrament. Z zapalonymi świecami w
ręku wierni wyrzekają się grzechu, wszystkiego, co prowadzi do zła, i szatana,
głównego sprawcy grzechu, a następnie wyznają wiarę w Ojca, Syna i Ducha
Świętego, Kościół, obcowanie świętych, odpuszczenie grzechów, zmartwychwstanie
ciała i życie wieczne. Chciałoby się, aby już na zawsze w sercach była ta sama
gorliwość, co w tej właśnie chwili.
Jako święci i
umiłowani przez Boga przystępujemy do Liturgii Eucharystycznej. Ten, który z
miłości do człowieka ofiarował się w zbawczej ofierze, który powstał z martwych
i dał udział w swojej łasce przez chrzest, karmi swoim Ciałem i Krwią. Jego
Ciało i Krew są pokarmem na życie wieczne.
W niektórych
parafiach na zakończenie obrzędów odbywa się jeszcze procesja rezurekcyjna.
Chrześcijanie całemu światu ogłaszają radosną wieść: możecie już otrzeć łzy,
śmierć została pokonana. Ta procesja może mieć też miejsce następnego dnia
rankiem, przed pierwszą Mszą świętą. Gdy wschodzi słońce, jakże wyraziście
brzmią słowa wielkanocnego orędzia: „Niech ta świeca płonie, gdy wzejdzie
słońce nieznające zachodu: Jezus Chrystus, Twój Syn Zmartwychwstały, który
oświeca ludzkość swoim światłem i z Tobą żyje i króluje na wieki wieków”.